Gdzie pracuje tłumacz ustny?
Gdzie pracuje tłumacz ustny? Zdecydowanie nie tylko w sali konferencyjnej
Kiedy mówię, że jestem tłumaczką ustną, większość osób ma przed oczami typowy obrazek: elegancka sala konferencyjna, kabina z przezroczystą szybą, słuchawki na uszach, mikrofon i szklanka wody w zasięgu ręki. To rzeczywiście część mojej pracy.
Rzeczywistość tego zawodu potrafi być zaskakująca, nieprzewidywalna, czasem wręcz ekstremalna. Bo tłumacz ustny nie zawsze pracuje w ciszy i klimatyzacji – czasem na polu, z kaskiem na głowie albo w stroju chirurgicznym. Dosłownie 😉
Na polu, rusztowaniu i… poligonie
Jednym z moich wielu „nietypowych biur” było pole uprawne. Tłumaczyłam rozmowy między rolnikami a zagranicznymi ekspertami w ramach współpracy międzynarodowej. Słońce, wiatr, kalosze na nogach i notatnik w ręku – a my omawiamy uprawy, glebę i warunki pogodowe, które przekładają się na wysokie lub niskie plony.
Później przyszła kolej na pracę… na rusztowaniu. Wysoko, w zabytkowym zamku, podczas międzynarodowego programu konserwatorskiego. Ubrana w kask i kamizelkę, tłumaczyłam rozmowy między uczestnikami projektu. Tam każde słowo musiało być donośne – i dobrze osadzone, jak kamienie w zamkowych murach.
Jeszcze bardziej intensywnym doświadczeniem był poligon wojskowy. Tłumaczyłam instrukcje podczas wspólnych ćwiczeń. W tle – krótkie komendy i polecenia dowódców, wokół koncentracja i odpowiedzialność. W takim miejscu każdy niuans językowy ma znaczenie.
Porty, laboratoria i realizacje na żywo
Czasami praca odbywa się w porcie – wśród kontenerów, dźwigów i rozmów o logistyce toczących się równocześnie w dwóch lub nawet trzech językach. Tłumaczenie na zewnątrz jest zwykle sporym wyzwaniem bo trzeba być słyszalnym wśród odgłosów maszyn, wózków widłowych i pracowników wykonujących w pobliżu swoje zadania.
Z kolei w laboratorium musiałam wejść w zupełnie inną rolę. Ubrana jak lekarz przed operacją, tłumaczyłam szczegółowe procedury badawcze w środowisku, gdzie aseptyczność była równie ważna, jak precyzja językowa.
I wreszcie – ciekawe zlecenie medialne – telewizyjny wóz transmisyjny. Ciasna przestrzeń pełna monitorów, kabli i napięcia. Praca na żywo to zupełnie inny poziom koncentracji. Tłumaczenie odbywa się w rytmie reżysera, bez możliwości powtórki. Liczy się refleks, wyczucie i pewność siebie.
Tłumacz ustny – zawód pełen niespodzianek
Każde z tych miejsc pokazało mi, że bycie tłumaczem ustnym to znacznie więcej niż tylko znajomość języków. To adaptacja, szybkie wchodzenie w nowe konteksty, umiejętność pracy pod presją i gotowość na wszystko – od sali konferencyjnej po strefę wojskową.
Z perspektywy czasu widzę, że największą wartością tej pracy jest właśnie jej różnorodność. Nowa tematyka i nowa rzeczywistość to nowe perspektywy i kontakty oraz unikalna możliwość pracy w miejscach, gdzie normalnie nie mogłabym wejść, gdyby nie mój wspaniały zawód 😊